Gdyby nakręcić kolejna część filmu oszukać przeznaczenie to psie dziecko, zostałoby jego głównym bohaterem. Malti -bo takie imię robocze dostał ten szczeniak, mimo swoich 7 mcy życia był już niejednokrotnie wyciągany ze szponów kostuchy. Zacznijmy od początku: dzień 13 kwiecień okazał się być dla Maltiego najgorszym w jego życiu, a mianowicie wyniku niefortunych zdarzeń to 3 kilogramowe szczęście zostało przejechane autem, ale chłopak przeżył! Został przez swoich właścicieli w trybie pilnym przywieziony do jednej z Zielonogórskich lecznic, gdzie została przeprowadzona pełna diagnostyka. Cierpienie psiego dziecka było słychać, w każdym pomieszczeniu lecznicy. Zdjęcia RTG pokazały, że pęcherz jest uszkodzony w trzech miejscach i doszło do wycieku moczu do jamy brzusznej. Doszło do wieloodłamowego złamania miednicy z przemieszczeniem trzonów kości biodrowych do przy środka. Nie było na co czekać i zwlekać, to dziecko trzeba operować! Podczas operacji okazało się, że doszło do krwotoku do jamy brzusznej. Potrzebne było przetoczenie krwi. Plan na wyleczenie szczeniaka był wieloetapowy. Pierwszym etapem było po zszywanie pęcherza, ustabilizowanie jego stanu zdrowia. Noc, która nadchodziła była kluczowa, to było jego być, albo nie być, a rokowania były bardzo ostrozne. Malti przeżył! Pęcherz funkcjonował prawidłowo! Wspaniała praca lekarzy operujących! Po niecałym tygodniu czasu, kiedy stan zdrowia chłopaka się ustabilizował, dziecię już nie cierpiało, a wszystko już szło w dobrą stronę, przyszedł czas na kolejny etap. Skomplikowaną operacje w innej lecznicy, strikte ortopedyczna, w celu poskładania połamanej miednicy. Niestety tutaj życie chłopaka stanęło pod znakiem zapytania. Wysokie koszty leczenia i brak czasu dotychczasowych właścicieli nie pozwalal na dalsze leczenie. Podjęli oni decyzję o eutanazji. Wydawało im się, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie oraz ulżenie w cierpieniu chłopaka. Wtedy na drodze życia szczeniaka stanęły pracownice lecznicy, które chciały o niego zawalczyć! Właściciele zrzekli się praw do 7-miesięcznego kawalera rasy Maltipoo. Decyzja o eutanazji, oraz zrzeczenie się praw nie była dla właścicieli łatwa, a morze łez zostało wylane. Dzięki determinacji dziewczyn z lecznicy i ich zaangażowaniu chłopak ma szansę na operacje już 23.04! Operacja musi zostać wykonana na Cito, bo to dziecię rośnie, a kości w szybkim tempie się zrastają. Operacja musi zostać zrobiona, aby szczeniak w przyszłości mógł normalnie funkcjonować. Koszt operacji to około 4 tys. złotych. Zbiórka jest założona z marginesem finansowym na kolejne etapy leczenia, jak wizyty kontrolne oraz rehabilitacja.
-----
Jak pomóc?
1. Najszybszy sposób - kliknij na czerwone kółeczko poniżej, wypełnij krótki formularz i kliknij "Pomagam". Wybierz z listy i zaloguj się na stronę swojego banku, wyślij przelew (wszystkie dane wypełnią się automatycznie). Darowizna będzie widoczna na stronie zbiórki natychmiast.
Do wyboru, prócz polskich banków, możesz też zapłacić BLIKiem lub za pośrednictwem PayPal!
2. Wolisz przelew tradycyjny?
- Jeśli jesteś z Polski, wpłać dowolną kwotę na konto w banku BNP PARIBAS:
52 2030 0045 1110 0000 0261 8460
- Jeśli jesteś z zagranicy, wpłać dowolną kwotę na konto w banku BNP PARIBAS
PL 70 1600 1462 1019 8525 9000 0003
Numer BIC/SWIFT PPABPLPK
KONIECZNIE wpisz w tytule przelewu, na którą zbiórkę chcesz przekazać darowiznę!
3. Podajemy też dane do przelewu PayPal: [email protected]
4. Udostępnij zbiórkę gdzie się da, roześlij mailem, opowiedz o niej znajomym, każda forma pomocy jest mile widziana!
Dziękujemy!