Wrzesień 2016

Kochani Burkowicze, 

Wrzesień nam się bardzo udał! Wsparliście nas przeróżnymi kwotami, które zebrały się w sumę wysokości niemal 14 000zł! Dobrze wiecie, że to ogromne wsparcie! Udało się zakończyć 37 zbiórek. 
 
Na co się udało zebrać?
 
Zielonogórskie bezdomniaki otrzymały kupioną dzięki Wam maszynkę do strzyżenia! Już pracownikom nie są straszne sfilcowane, posklejane psiaki, które albo nie widzą na oczy, albo wszystko je swędzi. Będzie można im pomóc i uwolnić je szybko z posklejanej skorupki.
 
Sporo zwierzaków miało też czyszczone ząbki. Cezar, Miki, Rozik, Krejzol... Od września uśmiechają się pełną paszczą do odwiedzających! ...czy teraz wreszcie ktoś je pokocha...?
 
Znów pomogliśmy Stacyjce Maltusia w uzbieraniu potrzebnej kwoty na specjalistyczną paszę dla konia Cicero. Burkowe zwierzaki to nie tylko domowe pupile, ale też kopytni. Wszystkie zwierzaki są nasze! Cicero nie może cieszyć się godzinami spędzonymi na łące. Może się popaść tylko chwilkę i tylko tam, gdzie nie ma zbyt wielu roślin, które zagrażałyby jego zdrowiu... Taki jego los...
 
Loza, Tajfun i Bajer miały szczęście rehabilitować się cały miesiąc! Loza w tej chwili potrzebuje największego finansowego wsparcia. Na szczęście już dwie osoby wspierają ją na stałe, mamy mniej do zebrania! 
 
Z Aresem nie jest dobrze... Miał zrobiony tomograf i już wiadomo, że wątroba niestety nie da się zoperować... Do tego odkryto guzy na innych narządach... To bardzo przykre... Dobrze, że owczarek mieszka w biurze i ma chociaż namiastkę domu, ale to jednak tylko namiastka... Przypominamy, że psiak jest włączony do akcji Szukające Miłości Staruszki, więc przyszły właściciel otrzyma pomoc przy leczeniu Aresa, kupnie dla niego wyprawki, będzie mógł go wykąpać za darmo oraz, jeśli będzie taka potrzeba, otrzyma pomoc behawiorysty! Ares to kochana przylepa.... W schronisku mieszka od lat...
 
Dzięki Wam mogliśmy też pomóc Cezarowi, który miał operację usunięcia guza odbytu. Operacja była bardzo kosztowna i jego właścicielka na pewno nie mogłaby jej sfinansować...
 
Kocur Katarek, który mieszka w domu tymczasowym, ale wciąż czeka na stały, miał zapewnioną karmę Renal dla kotów z chorymi nerkami.
 
Malutka Chilli operację dopiero będzie mieć, ale jak tylko się dowiemy czegoś, od razu przekażemy!
 
Lilka co jakiś czas ma zakładaną zbiórkę na opłacenie leczenia, ale ona musi być cały czas na lekach i specjalistycznej karmie. Niestety już do końca życia.... Czy to skreśla jej szanse na dom...?
 
Do zielonogórskiego schroniska trafiła kocia rodzina chora na grzybicę. Dzięki Wam mruczki mogły być zaszczepione, żeby nabrały więcej odporności; zostały dla nich kupione też odpowiednie preparaty i leki. Leczenie wciąż trwa!
 
Frupi miała kupioną obrożę Bravecto, która wspomaga leczenie jej skóry. Mamy nadzieję, że ktoś da suczce prawdziwy, wspaniały dom, w którym na pewno szybciej by doszła do siebie...
 
Jedna z największych metamorfoz to niewątpliwie Miki! Psiak trafił do schroniska z potwornym świerzbem. Dzięki Wam były kupione dla niego preparaty wzmacniające, a dla pracowników i wolontariuszy - rękawice, kombinezony, maseczki i ochraniacze na buty. Świerzb to poważna sprawa i na szczęście nie przeniósł się na żadnego innego zwierzaka! Dobra wiadomość jest taka, że Miki pożegnał się z żyjątkami! Jest już zdrowy i może wychodzić na spacery! To musi być dla niego cudowne przeżycie, po tylu latach siedzenia w szpitaliku.
 
Dzięki Wam mogliśmy też pomóc wielu kotom wolno bytującym! Ostatnio ich sporo na burka :) 
Pomoc otrzymała Gonia ze złamanym ogonkiem, Dzikusek, który mógł mieć zrobioną diagnostykę, Miedzia z potrzaskaną miednicą, kociaki podrzucone w kartonie do sklepu... Po wyleczeniu kociaki znajdują nowe domy, a dorosłe koty wracają na miejsce swojego bytowania. 
 
Pomagaliśmy i nadal pomagamy Bili, trzynastoletniej cocer spanielce. Jej opiekunem jest starszy człowiek, który ma niewielką rentę. Opiekuje się on swoją czworonożną przyjaciółką, jak może. Zostali już tylko we dwójkę... Bila potrzebowała operacji i częstych zmian opatrunków na ropniach na łapkach. Jej opiekun mimo tego, że nie było to dla niego łatwe, jeździł z nią co dwa dni do weterynarza, ale wiedział, że nie udźwignie kosztów samej operacji... Zwrócił się po pomoc do Stowarzyszenia Inicjatywa dla Zwierząt, pokazał całą historię leczenia, opowiedział o wspólnych latach... Poprosiliśmy Was o pomoc i cała kwota potrzebna na operację została zebrana! Zbieramy nadal na laseroterapię, która pomaga w gojeniu łapek.
 
Amigo, u którego weterynarze podejrzewają raka kości, jeszcze nie miał drugiego, kontrolnego USG. Damy znać, jak tylko się czegoś dowiemy!
 
Kocur Gałuś, który trafił do zielonogórskiego schroniska z zaawansowaną jaskrą niestety musiał mieć usunięte oko. Teraz będzie piratem! Tak było lepiej dla niego. Gałuś oczywiście czeka na dom!
 
Popsowi goi się ranka pod okiem. Psiaczek jest już bardziej śmiały i chętniej wychodzi z budy, ale widać, że schronisko go przeraża... 
 
Diego ma zwyrodnienie kręgosłupa i okropną dysplazję... Bardzo potrzebny mu ciepły dom, zwłaszcza że teraz idzie zima... W schronisku te dolegliwości będą się znacznie szybciej pogłębiać mimo wspomagania lekami...
 
Myszki znalezione w śmietniku są już odpowiednio wyposażone. Znaczna część znalazła domy, zostało kilka samców i samiczka. Mieszkają w osobnych klatkach i właściwie wciąż szukają domów... Chcesz adoptować łaciatą myszkę razem z klatką? Zadzwoń do zielonogórskiego schroniska - 784 90 88 90!
 
Regularnie pomagamy suczce adoptowanej z zielonogórskiego schroniska. W dużym skrócie - suczce po adopcji wypadł dysk, przeszła operację i wiele miesięcy rehabilitacji (w której ostatnio pomagamy). W międzyczasie Tośka jeszcze chorowała na wątrobę, ale już akurat to się uspokoiło (i to jest cudowna wiadomość!), a w związku z tym, że również stawy zaczęły chorować, potrzebne są dwie operacje usunięcia głowy i szyjki kości udowej i tą przestrzeń wypełni tkanka łączna. Nie będzie stawu - nie będzie bólu. I właśnie na jedną z tych operacji zbieraliśmy. Udało się zebrać całą kwotę! To ogromne wsparcie dla opiekunów Tośki! Po operacjach i rehabilitacji, suczka wreszcie będzie mogła znów cieszyć się życiem!
 

Mamy już też wynik tomografu fretki imieniem Ferdek.Dzięki Wam ogromna zbiórka zakończyła się bardzo szybko! Mamy już opis badania. Nie wykazano zmian ogniskowych w mózgu, ale jest stan zapalny lewego ucha środkowego, który rozprzestrzenia się na ucho wewnętrzne i prawdopodobnie na nerw przedsionkowo-ślimakowy. Brzmi skomplikowanie... Na szczęście wiadomo, co jest fretce i w którą stronę iść z leczeniem.

Niestety były również przykre pożegnania... Butli się nie udało... Ani nikogo nie zaczarowała, ani nie wyjechała do domu... Mimo badań, mimo wizyt weterynarza, jej organizm postanowił się poddać... Dziękujemy za wsparcie...

Takie długie wieści nam wyszły, ale to wszystko dzięki Wam, dobrze o tym wiecie. Każda wpłacona złotówka została przekazana na zwierzaki, każda wpłacona kwota sprawia, że umacnia się nasza wiara w ludzi. Przywracamy ją zwierzakom, Wy przywracacie nam.

Dziękujemy, że jesteście.

 

Opublikuj:

Używamy plików cookies (ciasteczek)Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że zgadzasz się na umieszczenie ich w Twoim urządzeniu końcowym.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach


Nie pokazuj więcej