Wieści, wieści i podsumowanie rehabilitacji.

Przede wszystkim - wszystkie zwierzaki z zielonogórskiego schroniska uzbierały środki na rehabilitację, ale jej podsumowanie damy nieco niżej. 

Najpierw napiszemy o trzech psiakach, które miały spore zbiórki i pewnie wywołały więcej emocji. 

Felicja - ciężko pobita suczka z Przytoku, o której mówiła cała Polska... Niestety od półtora miesiąca jej stan poprawiał się baaaardzo powoli. Suczka niestety ma nadal bezwładne tylne łapki, ale sama się załatwia, jak ma dobry dzień, to sama zje, a dzięki noszom, które kupiliśmy za środki ze zbiórki, opieka nad nią i "spacerki" nabrały nowej jakości. Felka nawet sama przebierała przednimi łapeczkami! Tomograf nie wykazał zmian w mózgu, jeśli były jakieś krwiaki, zdążyły się wchłonąć. Było widać "jedynie" popękaną czaszkę... Od samego początku pewna osoba deklarowała adopcję suni, cokolwiek by się z nią nie działo i jakimkolwiek stanie by nie była. Osoba ta była ze schroniskiem w stałym kontakcie i podtrzymywała deklarację. W końcu doszliśmy do takiego momentu, że trzeba było podjąć decyzję o wyjściu Felicji z lecznicy, bo może to popchnie troszkę jej zdrowie do przodu. Brzmi to dziwnie, ale samopoczucie psychiczne też wpływa na dochodzenie do zdrowia fizycznego, a pobyt w lecznicy nie jest przecież mieszkaniem w domu... Mimo najlepszej opieki, weterynarze przecież nie byli w stanie poświęcić suczce więcej czasu niż ten, który był wymagany do opieki medycznej. Wczoraj, po spotkaniu w lecznicy odnośnie dalszej niezbędnej opieki nad suczką, po rozważaniu za i przeciw, Felicja została zabrana do domu, w którym będzie miała zapewnioną odpowiednią opiekę. Może to sprawi, że jej stan zacznie się poprawiać jeszcze bardziej? Oby! Trzymamy bardzo mocno kciuki, żeby sunia jeszcze miała szansę nacieszyć się życiem... Jeśli chodzi o koszty - obok pokazujemy Wam fakturę za luty. To jest faktura na dwa psy - Felicję i Hecię, ale koszty Heci to 300zł. To oznacza, że na leczenie i pobyt Felicji w lecznicy kosztowały 3128zł. Z poprzedniego miesiąca została nam kwota 1410zł, a dozbieraliśmy 2000zł, a to oznacza, że na marzec pozostało nam 282zł, które w całości przeznaczymy na opłacenie leczenia w ciągu tych kilku dni marca. 

 
Cezar - owczarek odebrany interwencyjnie z ogromną łapą i zainfekowaną raną, dzielnie jeździ na lasery. Łapa już nie jest tak spuchnięta, rana pomału się goi, a to oznacza, że prawdopodobnie uratujemy ją i jednak owczarek będzie biegał na wszystkich 4. Szkoda, że właściciel nie mógł zadbać o niewielką ranę, która z czasem rozrosła się aż do takich rozmiarów. 
 
Padzia - połamana, brudna, mokra i zziębnięta suczka odebrana interwencyjnie czeka na operację. W międzyczasie przeszła kilka badań RTG, USG, badania krwi, echo serca... Wykorzystaliśmy już wszystkie środki ze zbiórki, teraz będziemy zbierać na poważną operację usunięcia guzów ze śledziony, sterylizację, zabieg na oku... Najlepsze, że Padzia nie musiała trafić do schroniska - mieszka w domu tymczasowym, gdzie dwóch kolegów przyjęło ją wspaniale. 
 
Lovelka czuje się o wiele lepiej i to świetna wiadomość biorąc pod uwagę jej stan ogólny. Starsza sunia bardzo potrzebuje domu... Zapalenie pęcherza powoli odpuszcza, pozostałe rzeczy pewnie się tak bardzo nie polepszą, ale mimo wszystko cieszy, że udaje się farmakologicznie chociaż wspomóc suczkę. 
 
Skej, kot z oskalpowanym i naderwanym ogonkiem teraz biega już bez niego. Czeka w schronisku na właściciela, czy to poprzedniego, czy nowego. Mamy nadzieję, że taki bezogonkowy mruczek znajdzie dobry dom.
 
Kiszka zebrała na karmę Fibre, oby jej służyła, mamy też nadzieję, że kicia mimo swoich dolegliwości znajdzie dobry dom. 
 
Poziomka zebrała na opłacenie leczenia, za co bardzo dziękujemy. Oby kicia poczuła się wreszcie dobrze.
 
Walkiria, kicia o przepięknych, zielonych oczach, prosto z lecznicy pojechała do troskliwego domu, w którym zostanie już na zawsze. Super, że tak się kici poszczęściło, a przecież weterynarz, do którego trafiła najpierw, chciał ją tak po prostu uśpić, bo na oko ocenił, że kicia ma złamany kręgosłup, a to było "tylko" złamanie miednicy...
 
Jeśli chodzi o rehabilitacje:
 
Tajfun był tylko na jednej rehabilitacji, czyli w zapasie ma jeszcze 5 wizyt. Nie zakładamy więc dla niego zbiórki na marzec, a 30zł, jakie dostaje co miesiąc, przejdzie na kolejny. 
 
Bati - uzbieraliśmy na 10 zabiegów, była na 7, więc zostały 3 w zapasie. 
 
Brutus wykorzystał wszystkie zabiegi, na jakie zbieraliśmy, więc zaraz ruszy zbiórka na marzec. 
 
Agri był na 3 zabiegach, zostało mu 5 w zapasie. 
 
Dziękujemy, że jesteście z nami!
Opublikuj:

Używamy plików cookies (ciasteczek)Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że zgadzasz się na umieszczenie ich w Twoim urządzeniu końcowym.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach


Nie pokazuj więcej